Wyjazd rozpoczęliśmy o godzinie 4.30. Mieliśmy być w Krakowie około 13.00, niestety utknęliśmy w korku za Katowicami (płonął autokar). Byliśmy na miejscu z dwu godzinnym opóźnieniem, jednak udało się zwiedzić kościół Mariacki z najsłynniejszym ołtarzem wykonanym przez Wita Stwosza. Wysłuchaliśmy smutnej historii o krańcu życia mistrza, który zmarł w biedzie i zapomnieniu. Każdy, kto chce studiować w Krakowie dotykał ciżemki żaka krakowskiego. Zwiedzaliśmy sukiennice krakowskie, pilnie szukając pamiątek dla najbliższych. Część uczniów udała się pod Collegium Maius i restaurację U Wierzynka. Wcześniej podziwialiśmy Krakowską ASP im. Jana Matejki oraz pomnik wystawiony ku chwale Jagiełły i bitwy pod Grunwaldem. Chętnie wysłuchaliśmy historii Barbakanu i ruszyliśmy przez Bramę Floriańską, Traktem Królewskim w kierunku Rynku. Po drodze minęliśmy dom Jana Matejki i Jamę Michalika. Na rynku oprócz zwiedzania, część zainteresowanych odpoczęła w słynnej pijalni czekolady, delektując się smakołykami. Po intensywnym zwiedzaniu udaliśmy się do hotelu, gdzie niemal wszyscy „padli” ze zmęczenia.
W drugim dniu czekała na nas kopalnia soli w Wieliczce. Wiele emocji dostarczyło wszystkim samo zejście w dół po ponad 300 schodach. W sumie pokonując coraz to nowe chodniki zaliczyliśmy tych schodów ponad 800. Największe wrażenie wywarła na nas Kaplica Św. Kingi. Zeszliśmy do niej po schodach wykonanych z bloków solnych, cała posadzka wykonana jest tu z płyt solnych, tak jak zresztą rzeźby, płaskorzeźby, kandelabry i wspaniałe żyrandole. Z kopalni wychodziliśmy długimi chodnikami , tak że po przejściu kilkuset metrów wyszliśmy szybem w samym centrum Wieliczki. Tutaj, na rynku uraczyliśmy się wspaniałymi lodami, robionymi w wytwórni należącej do brata słynnego Roberta Makłowicza.
Następnym punktem zwiedzania był zamek królewski na Wawelu. Tu zobaczyliśmy katedrę królewską ze słynną kaplicą zygmuntowską. We wnętrzu mogliśmy zobaczyć sarkofagi władców Polski oraz srebrny sarkofag Św. Stanisława – patrona Polski. Weszliśmy na wieżę, aby móc dotknąć dzwon Zygmunta, który w ruch wprawia aż 12 dorosłych mężczyzn. Obejrzeliśmy dziedziniec zamkowy z wspaniałymi podcieniami, nie zapomnieliśmy też stanąć przy czakranie. Wielką atrakcją okazało się zejście nad Wisłę przez smoczą jamę. Oczywiście na dole czekał ziejący ogniem wielki smok.
Trzeci dzień był także bardzo atrakcyjny. Pojechaliśmy do zamku w Pieskowej Skale, który gościł nie tylko nas ale i ekipy filmowe. Z zamku udaliśmy się pod słynny ostaniec Maczugę Herkulesa. Po sesjach zdjęciowych udaliśmy się do Ojcowa. Tutaj zeszliśmy do Groty Łokietka, oczywiście musieliśmy długo czekać na wejście. Jaskinia jest zawsze oblegana przez zwiedzających. Do doliny Prądnika zeszliśmy malowniczym szlakiem, na którym widzieliśmy liczne skamieliny. Doszliśmy do formacji skalnej zwanej Bramą Krakowską, za nią ukazała się inna grupa skał zwana Ręką Boga. Idąc wzdłuż rzeki minęliśmy Iglicę Deotymy, a widok przed nami ukazał zamek Ojców.
Czwartego dnia rano ruszyliśmy do Zakopanego. Tutaj podziwialiśmy masyw Tatr i leżący w górach śnieg. Kolejką wagonową wjechaliśmy na Gubałówkę skąd podziwialiśmy Śpiącego Rycerza – Giewont. Wszystkie dzieci, w związku z Dniem Dziecka były częstowane lodami. Po zaopatrzeniu się w pamiątki ruszyliśmy do zjazdu Butorowym. Większości, zjazd wyciągiem krzesełkowym dostarczył wielu emocji. Przejazd trwał około 15 minut i wylądowaliśmy w Dolinie Szymoszkowej. Atrakcją był też zakup oscypków w prawdziwej bacówce na Polanie Białego Potoku. Po zakupach ruszyliśmy na Krupówki – najsłynniejszą ulicę w Polsce. Sama atmosfera tego miejsca dostarcza wielu emocji.
Następnego dnia ruszyliśmy w drogę powrotną. Wstąpiliśmy do Wadowic - rodzinnego miasta Karola Wojtyły – Polaka Papieża. Przeżyciem było zwiedzanie fantastycznie urządzonych wnętrz domu poświęconych życiu, działalności i śmierci papieża. Po południu i obiedzie zjedzonym w klasztorze u Karmelitów Bosych ruszyliśmy do domu.
Nasza wycieczka była bardzo intensywna, zwiedziliśmy bardzo dużo, nie licząc atrakcji hotelowych.
Mimo dużego wysiłku żaden z uczestników nie poddał się, wszystkim dopisywał humor. Myślimy, że znacznie poszerzyliśmy wiedzę o Polsce.
Galeria